Powiem Wam, że rzadko miewam taki brak energii. Zwykle przydarza mi się w listopadzie, chociaż w minionym roku udało mi się ominąć ten zjazd. Niestety dopadł mnie teraz i ledwo daję radę. Czuję się zmęczona, przebodźcowana, mam tryb dajcie mi wszyscy święty spokój i najchętniej ograniczyłabym całą moją życiową aktywność do praca-dom. Niezbędne minimum, sen i wyłączony telefon.

Próbowałam przez ostatnie tygodnie to ignorować. Myślałam, że rochodzę ten stan i szłam dalej i dalej. Aż doszłam do ściany. Czułam, że potrzebuję kilku dni tylko dla siebie. Zdala od wszystkich i każdego. Od oczekiwań i problemów innych, od rozmów i interakcji. Niezbędne minimum obowiązków i aktywności + suplementacja, sen, cisza.

Dałam sobie takie dwa dni, ale nadal czuję, że to mało, dlatego też moje wolne od świata przedłużyłam do końca przyszłego tygodnia. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Nowe posty pojawią się po 7 maja. Do zobaczenia! ❤️

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany