Blogmas 2023 #16: Został tydzień do świąt!

A właściwie to 5 dni na to, żeby do tych świąt się przygotować i powiem Wam, że jestem w proszku. Tak naprawdę dopiero w czwartek domknęłam temat Mikołajek i prezentów z tej okazji, a już trzeba myśleć o kolejnych prezentach.

Same święta nadal są u mnie pod znakiem zapytania, ponieważ moja mama zmienia pracę akurat w tym tygodniu, moja ciocia nadal nie zdecydowała, czy wyjeżdża na święta czy zostaje i tak naprawdę to niewiele wiadomo, jak to będzie wyglądać i gdzie będziemy.

Dodatkowo wraz ze śniegiem, zniknęła gdzieś ze mnie ochota na świętowanie i włączył mi się tryb zadaniowy. Magia świąt gdzieś przepadła. A może tak naprawdę zupełnie jej nie poczułam? Grudzień jest dla mnie dość ciężkim miesiącem z różnych powodów i ciężko mi się cieszyć. Doceniam wiele, staram się myśleć pozytywnie, ale towarzyszy mi jednak dość często smutek i zmartwienie. Daleko mi do świątecznej radości, bardzo daleko.


Przez ostatnie kilka dni nic tutaj się nie pojawiało, bo wciągnęło mnie życie. Miałam plan, że do wigilii firmowej piszę posty z wyprzedzeniem, a tydzień przed świętami wjedzie tryb daily z takimi bardzo codziennymi treściami. I nawet dobrze się złożyło, tylko ten pierwszy daily wpis miał się pojawić w sobotę, ale za wiele się działo.

Przede wszystkim długo myślałam, czy iść na wigilię firmową. Nie byłam w stanie wzbudzić w sobie entuzjazmu wobec tego wydarzenia, mimo że samo w sobie robi ono naprawdę duże wrażenie. Do ostatniej chwili byłam mocno na nie, a finalnie wyszłam z imprezy o czwartej nad ranem i nie wiem, gdzie mi ten czas minął, ale jest jestem bardzo zadowolona. Było interesująco, bezstresowo i bezkacowo, mimo że wypiłam dużo i bardzo namieszałam z alkoholem.

Tym, czego nie lubię w kontekście takich imprez to ubranie. Nie przepadam za wymyślnymi sukienkami, które założę raz w roku i zwyczajnie szkoda mi na nie pieniędzy, ponieważ mam inne wydatki z wyższym priorytetem. W tym roku zwyciężyła sukienka z sinsay za 59 zł. Klasyczna, czarna, zupełnie zwykła. Nadaje się również na co dzień, więc jest to coś zdecydowanie dla mnie – fanki użyteczności.


Sobota upłynęła mi na porządkach, ponieważ mieszkanie wołało o pomstę do nieba, a miał wpaść do nas mój parter. I nie wiem, jak to się dzieje, ale kiedy piszę ten post (poniedziałek 21:24) to znowu mieszkanie wróciło do etapu skrajnego bałaganu. Może to jakiś docelowy stan wizualny mieszkania i żadna praca w tym nie pomoże? Jestem jeszcze na etapie rozważania, czy powalczyć z tym bałaganem dzisiaj do jakiegoś podcastu w tle, czy może zostawić to na rano, ale tutaj z kolei moja mama będzie po nocce i nie chcę hałasować bardziej niż jest to konieczne.


Sobotni wieczór spędziłam z moim partnerem na lenistwie, które tak naprawdę zaczęliśmy około 20 albo i później. Z uwagi na odwiedziny u mnie trochę nam zeszło. A przed 22 zamykały mi się już oczy i padłam na dobre dwanaście godzin. Gdyby nie śniadanie o dziesiątej to pewnie spałabym dalej. Te dwanaście godzin snu nie pomogło zresztą zupełnie, bo dzisiaj w pracy walczyłam z ogromną sennością, a po powrocie do domu zwyczajnie padłam. Gdyby nie to, że marzy mi się rosół i koniecznie potrzebowałam zrobić dzisiaj zakupy, to spałabym do rana. To znaczy w teorii. W praktyce wygrywa moja chęć porobienia czegoś, czyli napisania do Was lub obejrzenia jakiegoś filmu. Albo chociaż umycie naczyń, które są na dobrej drodze do przejęcia władzy nad kuchnią. Lubię robić rano kawę w towarzystwie pustego i czystego zlewu, więc wieczorny relaks jeszcze trochę poczeka.


Cieszę się, że z wyjątkiem poniedziałku mam w tym tygodniu zmiany na popołudnie. Będzie czas na wspomniany rosół oraz na pisanie. Idealnie się złożyły te popołudniówki z moim pisaniem dla Was oraz czasem na ogarnianie. Zostało mi ogarnięcie zakupów na święta i jakichś prezentów lub upominków. Nie bardzo mam na to wenę, więc czeka mnie trochę chodzenia po sklepach, aby poszukać inspiracji.


Jedynym świątecznym akcentem u mnie są w tym roku lampki choinkowe. To kolejny już rok, chyba jedenasty z rzędu bez choinki. Od dobrych trzech wynika to z tego, że w grudniu budżet nie spina mi się zupełnie i brakuje środków na takie ekstrawagancje jak choinka. Wiem, że dla niektórych z Was choinka to oczywistość, totalny grudniowy basic, dla mnie jednak jest to wydatek kompletnie poza zasięgiem, bo oprócz choinki musiałabym kupić również bombki, lampki, łańcuchy itp. a z tego zrobiłaby się już naprawdę konkretna suma. Mamy wstępny deal z moim partnerem, że w przyszłym roku zorganizujemy sobie choinkę, ale to next year problem, więc póki co o tym nie myślę.

Myślę natomiast o tym, czy w przyszłym roku będzie blogmas, bo ja jednak nie jestem zbyt świątecznym stworzonkiem. Bliżej mi raczej do stwierdzenia, że święta obchodzę mocno alternatywnie i chętnie Wam o tym napiszę w kolejnych dniach. Póki co skłaniam się do myśli, że chciałabym okresowo robić takie tygodniowe/dwutygodniowe cykle codziennego pisania. Jest z tego niezła frajna i dobrze porządkuje to głowę. Stęskniłam się też zwyczajnie za takim pisaniem po prostu i o niczym. Mam wrażenie, że teraz wszystko musi być tip top, po coś, mieć content i spełnić mnóstwo innych wymagań. A ja lubię tak po prostu, usiąść i popisać coś swojego. Nawet jeśli jest to zupełnie bez ładu i składu, i czyta to garstka osób, której bardzo dziękuję za regularne odwiedziny, to cieszy mnie to bardzo i wiem, że niektórym z Was pomaga. Cieszę się, że jesteście ❤️

Zabieram się za porządki, a Wam życzę udanego wieczoru! Do jutra!


Odkryj więcej z Makabreska.com

Subscribe to get the latest posts to your email.

Jedna odpowiedź do „Blogmas 2023 #16: Został tydzień do świąt!”

  1. Awatar
    Anonim

    Dobrze się czytało. Super, że pisałaś ten Blogmas :))

    Polubienie

Dodaj komentarz

Jestem Justyna,

Makabreska.com to moje miejsce w wirtualnym świecie. Bloga tworzę od trzech lat, a w blogosferze obecna jestem od blisko piętnastu. Piszę o drodze do lepszego życia, pracy nad sobą, podejściu do problemów, dobrostanie, finansach osobistych. Makabreska.com to miejsce, w którym dzielę się moimi wzlotami, upadkami oraz sukcesami. Okazjonalnie publikuję recenzje książek oraz moje opowiadania.

Znajdźmy się w Internecie

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany