Moje postanowienia noworoczne, siłownia, niezwykłe książki

Witajcie w kolejną niedzielę! Niedawno wróciłam z pierwszej zumby w totalnie nowym miejscu. Było baaardzo fajnie, ale też ciężko. Pierwsze zajęcia mają to do siebie, że nogi się plączą, człowiek nie ogarnia, ale też mordka się bardzo cieszy, że dałam radę i za dwa tygodnie na pewno pójdę ponownie.


Koniec urlopu

Dziś jest mój ostatni dzień urlopu. Kończę moje jedenastodniowe wolne i wracam do pracy, chociaż nie ukrywam, posiedziałabym jeszcze w domu. Szczególnie, że od jutra ma być naprawdę zimno. Temperatury bliskie minus dziesięciu stopni w dzień i minus piętnastu w nocy. Brr!

Teraz mam jeszcze chill, odpoczywam po zumbie, wzięłam gorący prysznic, ale później biorę się za przygotowania do pracy. Czeka mnie wstawanie o 5:30, a dla mnie to środek nocy. Szczególnie, że ostatnio mieliśmy taki bardzo leniwy czas i w łóżku leżeliśmy do południa, a czasem i dłużej.

Zastanawiam się, czy iść później na spacer. Z jednej strony odzywa się we mnie lenistwo, które przekonuje, że zumba wystarczy i mogę dać sobie już luz, a z drugiej strony głos rozsądku podpowiada, że nadchodzący tydzień nie da mi zbyt wielu okazji do spacerowania, więc zwyczajnie szkoda byłoby dzisiaj zrezygnować z tej dodatkowej porcji ruchu.


Postanowienia noworoczne

Trochę klikbajt, bo postanowień jako takich na cały rok nie robię. Ustalam sobie raczej cele kwartalne, bo trzy miesiące wydają mi się bardziej w zasięgu niż dwanaście. Poza tym za trzy miesiące mogę mieć zupełnie inne zajawki niż teraz i to zupełnie ok, żeby zmienić kierunek działania od kwietnia. Czemu robić sobie presję i narzucać rok określonego działania, kiedy często jest tak, że nawet trzy dni czegoś pod rząd przekraczają nasze możliwości i przegrywamy z lenistwem oraz wymówkami.

Jakie mam plany na Q1 roku 2024?

  1. Praca nad podejściem bycie bardziej na TAK. To dla mnie niezwykle ważne, bo ostatnie miesiące spowodowały we mnie bardzo duży opór do wszystkiego i słowo nie na stałe weszło do mojego słownika. I nie ma to nic wspólnego z odmawianiem, po prostu często moja pierwsza reakcja do skrzywienie, grymas, wymówka, szukanie przeszkód. Nie chcę być tego typu osobą, ponieważ jak wiecie – od dawna głoszę, że wolę szukać sposobu, jak zrobić, niż powodu, żeby czego nie zrobić. I nie podoba mi się to, że z automatu szukam powodu, czemu nie. To nie jestem ja, to przemawia zmęczone ciało, zmęczona głowa, przeciążony system nerwowy. Moim planem jest to, żeby rozluźnić ciało i odprężyć głowę. Ten urlop na przełomie starego i nowego roku bardzo mi pomógł wyluzować i uspokoić się. To była dobra decyzja.

  2. Kalendarz papierowy – postanowiłam wrócić do zapisywania właściwie wszystkiego – list to do na tydzień, na miesiąc, sprzątania itp. Bardzo porządkuje mi to myśli i pozwala mi pamiętać. Ostatnio byłam bardzo rozkojarzona i o wielu rzeczach zapomniałam, załatwiałam w ostatni dzień itp.

  3. Dwa wpisy w tygodniu. Wiecie, że uwielbiam pisać mojego bloga. Ostatnio było mnie tutaj mniej, bo nie ogarniałam zupełnie, ale postanowiłam, że w każdym tygodniu będą minimum dwa wpisy. Mam nadzieję, że to spowoduje, że będziecie tutaj regularnie zaglądać i znajdziecie coś dla siebie.

  4. Raport BIK – zwykle sprawdzam ten raport w grudniu, ale nie miałam już na to wolnych środków (taki raport 49 zł). Tym razem przeszedł na styczeń. Sprawdziłam i cóż… nie jest źle. Nie mam co prawda żadnych punktów, totalnie żadnych, ale do spłaty zostały mi tylko dwa zobowiązania, a to jest super wynik! Dodatkowym plusem jest to, że z takim zerowym BIKIEM nie grozi mi dalsze zadłużanie się, choćbym nie wiem, jak chciała 😉

  5. Codzienne chodzenie w okularach – w minionym roku to noszenie okularów odbywało się u mnie w kratkę przez co wzrok trochę to odczuł. Aktualnie bardzo pilnuję noszenia okularów i zdejmuję je tak naprawdę tylko na czas zajęć na siłowni.

  6. Niedziela z Justyną – to chyba jedyny plan z Q1, który zamierzam rozciągnąć na cały 2024. Ciekawa jestem, jak przypadnie Wam do gustu ten cykl.

  7. Do końca marca nie kupuję ubrań. Przeprowadzka uświadomiła mi, jak wiele rzeczy mam i że tak naprawdę niczego aktualnie nie potrzebuję. Zakupy na zimę robiłam przed końcem roku, dodatkowo dostałam na święta przepiękny sweter z wełny i kaszmiru, czego chcieć więcej 😉

  8. Spacer/siłownia w dni wolne od pracy. Z okazji urlopu 2024 zaczęłam z grubej rury – w tym tygodniu byłam na siłowni na czterech zajęciach i na sześciu spacerów. Może uda się dzisiaj jeszcze siódmy 😉 Brakowało mi ruchu bardzo, więc postanowiłam, że wprowadzę go trochę do życiorysu. Zdecydowanie lepiej się czuję, jestem bardziej uśmiechnięta i spokojna.

  9. Codzienne treści na IG. W grudniu bardzo polubiłam się z IG. Postanowiłam, że czemu nie spróbować robić tego codziennie? Tym sposobem codziennie będą nowe posty, rolki lub relacje. Daje mi to dużo radochy, a warto robić to, co daje radochę.

A jakie Wy macie postanowienia lub plany na najbliższy kwartał?


Co fajniego ostatnio czytałam?

W tym tygodniu przeczyłam aż trzy książki. W ciągu 10 dni urlopu przeczytałam łącznie cztery tytuły. Udało mi się bardzo, bo wszystkie były wciągające i interesująće.

Cień Cody McFadyen

Mroczny, brutalny thriller o agentce, której rodzina została zamordowana przez seryjnego mordercę. Po półrocznym zwolnieniu nadal nie jest gotowa do powrotu do służby, ale kolejny zwyrodnialec wybiera ją na swojego przeciwnika i w wyszukany, okrutny sposób pozbawia jej przyjaciółkę życia.

Akcja dzieje się szybko, przeciwnik agentki i jej zespołu inwigiluje ich życie prywatne, morduje ich zwierzęta, wykopuje zwłoki ich bliskich. Podrzuca listy, wskazówki i morduje dalej. Czy zespół śledczych poradzi sobie z tak wyrafinowanym i przebiegłym przeciwnikiem, który nie działa sam, a ma wielu wspólników i licznych fanów w mrocznym świecie zbrodni? Kim okaże się tak dobrze poinformowany przeciwnik i co kryje jego przeszłość?

Plac zabaw Lars Kepler

Początek tej książki nie był za bardzo w moim klimacie. Dużo tam nawiązań do kultury chińskiej, ale mniej więcej po stu stronach bardzo się wkręciłam i czytałam tak długo, aż skończę.

Historia przedstawia losy kobiety, która w czasie zatrzymania akcji serca podczas wypadku, przenosi się do królestwa śmierci. Po przywróceniu do życia opowiada o tym, co widziała, jak wygląda przystanek pomiędzy zgonem, a przejściem na drugą stronę, co tam się dzieje. Niestety bardzo szybko spotyka się z brakiem zrozumienia i podejrzeniami o traumę lub nawet chorobę psychiczną.

Wiele lat później w kolejnym wypadku utwierdza się w przekonaniu, że to jej się nie wydawało, to miejsce naprawdę istnieje. Czas liczy się tam inaczej niż w naszym świecie. Nasze sekundy to u nich godziny, ma więc czas przyjrzeć się, jak wygląda portowe życie wypełnione dziesiątkami tysięcy ludzi, którzy trafili tu po śmierci.

Okazuje się, że to zatłoczone miejsce nie tylko jest przystankiem, niektórzy tak długo czekają na swoją kolej, że zaczynają układać tam sobie życie, a nawet… rozpoczynają walkę o powrót do świata żywych przez przejęcie wiz – klucza do duszy. Najbardziej narażone są na to małe dzieci, które różnymi sposobami namawiane są na wymianę wizy z dorosłymi.

Główna bohaterka przerażona jest przejmowaniem dziecięcych dusz przez dorosłych, przemocą i okrucieństwem tego miejsca, dlatego też w momencie, kiedy jej syn musi mieć zatrzymane podczas operacji serce, decyduje się zatrzymać i swoje, aby nie był tam sam.

Kolejne strony to podstępy i oszustwa mające na celu odebranie duszy jej syna. Dziecko, które niedługo wróci do żywych, a właściwie jego dusza i perspektywa nowego życia, dla wielu jest kusząca. Dusza zostaje przejęta podstępem, a zrozpaczona matka rozpoczyna walkę na śmierć i życie o to, aby jej syn ją odzyskał.

To dość smutna historia, pełna wszechstronnego oporu, braku wsparcia władz, a w końcu ogromu brutalności, bo do walki o duszę zostają wybrane dwie drużyny. Walka jest na śmierć i życie bez reguł. Problem w tym, że w jednej z drużyn są starsi i dzieci, w drugiej rośli mężczyźni.

Czy walka o duszę się uda? Czy życie jej dziecka zostanie zabrane, a w jego ciele zagnieździ się przebiegły i podstępny przeciwnik?

Blizny Marta Grzywacz

Czyli tzw. literatura obozowa. Tym razem przedstawiająca losy królików z Ravensbruck. I bynajmniej nie mam na myśli pluszowych i słodkich zwierzaczków, ale Polki, na których niemieccy lekarze dokonywali eksperymentów medycznych. Nacinali ich ciała, tworzyli ogromne rany, zarażali je różnymi bakteriami, wkładali w rany ziemię, drzazgi, szkło. Wycinali im kości, uszkadzali je. Wszystko to odbywało się bez zachowania zasad jakiejkolwiek higieny, często bez leków. Polki zmagały się z bólem nie do opisania, powikłaniami, martwicą tkanek, gnijącymi kończynami. Wiele z nich operowanych i krzywdzonych było wielokrotnie.

Książka mocna i przerażająca. Najgorsze w tym wszystkim były nie tyle eksperymenty, niepełnosprawność Polek po operacjach, ale to, że sprawcy dostali nieadekwatne, niskie, żałosne wręcz kary za to, co im zrobili. Wielu z nich zamiast kary dostało się do amerykańskiej armii unikając kary.

Ważna lektura pokazująca, gdzie kilkadziesiąt lat temu zawędrowali ludzie, którzy dostali władzę nad obozami i ludźmi w nich uwięzionymi. To traumatyczny reportaż, ale pokazuje, do czego posunęli się ludzie i jak świat ich ocenił. Część z nich doczekała się kary śmierci, ale część została dosłownie doceniona za swoje eksperymenty na ludziach i dostała nowe życie w Stanach, Ameryce Południowej, Brazylii.

Szczelina Jozef Karika

Książkę pochłonęłam w jeden dzień i szczerze – to chyba najlepsza historia, jaką w życiu czytałam. Bardzo ciekawie skonstruowana, bo sama historia to przeżycia blogera, którzy w wyniku zbiegu okoliczności wchodzi w posiadanie dokumentów pacjenta szpitala psychiatrycznego i po nitce do kłębka dochodzi do Trybecza zwanego słowackim trójkątem bermudzkim.

Główny bohater historii spisanej przez Jozefa Karika zaczyna interesować się tematem, publikować na blogu różne materiały o Trybeczu, a finalnie z dwoma towarzyszami rusza w pasmo górskie, aby ustalić, czy tam faktycznie dzieją się dziwne rzeczy.

Trybecz jako miejsce licznych zaginięć ma zwolenników i przeciwników tej teorii. Szczelina to zapis wyprawy grupy ludzi, którzy postanowili empirycznie sprawdzić, co tam się dzieje i szczerze, dawno nic mnie tak nie wciągnęło.

Bardzo dobrze napisana, wciągająca historia z licznymi zwrotami akcji, która tak jak obiecuje autor – pozostawia nas z ogromem materiału i decyzją, czy w to uwierzymy czy nie.

Bardzo bardzo polecam!


To był bardzo dobry, aktywny i przyjemny tydzień. Odpoczęłam i czuję się gotowa, aby wrócić do pracy. Mam nadzieję, że i dla Was ten tydzień był dobry.

Do poczytania wkrótce!


Odkryj więcej z Makabreska.com

Subscribe to get the latest posts to your email.

5 odpowiedzi na „Moje postanowienia noworoczne, siłownia, niezwykłe książki”

  1. Awatar
    Anonim

    I jak idą postanowienia? U mnie po pierwszym boom wjechało odpuszczanie i jakoś mi się nie chce, nie znajduje czasu.

    Polubienie

  2. Awatar
    Anonim

    Fajne te twoje postanowienia, powodzenia. U mnie sprawdza się lista tygodniowa i miesięczna oraz cele roczne. Przeklinam to życie z kartką ciągle, ale pomaga mi to podróżować, pracować i ogarniać rodzinę

    Polubione przez 1 osoba

  3. Awatar Justyna Baranowska

    Trzymam kciuki ❤️🥰🥰

    Polubienie

  4. Awatar
    Anonim

    Mam podobnie z blogiem. Lubię pisać, ale ostatnio byłam zbyt zajęta innymi sprawami. Na szczęście powoli wracam.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Jestem Justyna,

Makabreska.com to moje miejsce w wirtualnym świecie. Bloga tworzę od trzech lat, a w blogosferze obecna jestem od blisko piętnastu. Piszę o drodze do lepszego życia, pracy nad sobą, podejściu do problemów, dobrostanie, finansach osobistych. Makabreska.com to miejsce, w którym dzielę się moimi wzlotami, upadkami oraz sukcesami. Okazjonalnie publikuję recenzje książek oraz moje opowiadania.

Znajdźmy się w Internecie

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany