Ogarnięcie przestrzeni życiowej zostawiłam na czas większej ochoty na tego typu prace. W urlop skupiłam się po prostu na życiu – wyjściach, spotkaniach ze znajomymi, przemyceniu większej ilości ruchu. Zrobiło mi to naprawdę dobrze, bo z ochotą wstaję i sięgam po materiały do nauki. Żałuję tylko, że urlop dobiega już końca. Od dzisiaj wracam do znanego już systemu dwóch prac i zasuwania, żeby spłacić kredyty. Z jakiegoś powodu jestem mocno rozdrażniona. Ludzie działają mi na nerwy, a żartobliwe wiadomości zwyczajnie denerwują. Nie można mieć wszystkiego, prawda?
Cieszę się na powrót do pracy, bo nie wiem, jak macie Wy, ale mnie od pewnego czasu najlepiej żyje się w pełnym biegu. Im więcej mam na głowie tym więcej robię. Planuję lub nie, to różnie bywa. Organizuję się natomiast wybornie. Przechodzę na tryb – zrobisz teraz, to jutro będziesz mieć więcej luzu i po prostu działam. Sfera za sferą, zdania za zadaniem, mózg pracuje zupełnie w inny sposób, a ja nie mogę nadziwić się jak efektywnym człowiekiem jestem.
Przychodzą oczywiście momenty załamania i przechodzę wtedy w tryb zadaniowego przetrwania – robię tylko to, co jest ważne. Wszelką drobnicę zostawiam na potem, aż wrócą mi siły. Ograniczam się do priorytetów kategorii A i B, a całą resztę czasu po prostu odpoczywam lub śpię. Sen regeneruje mnie najlepiej. Zwykle kilka dni z większą ilością snów i mniejszą ilością obowiązków wystarczy, abym naładowała baterie i mogła biec z tym życiem dalej.
Marzę o tym, aby zamknąć jeden z moich trzech kredytów. Jest to bardzo długa i wyboista droga. Liczy się w dziesiątkach miesięcy. I to dopiero drugi etap. Pierwszym jest budowanie oszczędności – tak w razie W lub czegokolwiek innego. Życie jest dynamiczne i wiecznie się zmienia. Nie wiem, co będzie za pół rok, rok, dwa lata. Jedyną stałą są obecnie kredyty, co jest jednocześnie zabawne i tragiczne. Trochę mi się ostatnio pozmieniało w głowie i w finansach. Odłożyłam pierwsze pieniądze od lat. Po raz pierwszy od 6 lat mam oszczędności. Niezwykle wyzwalające uczucie. Życzę tego każdemu z Was. To niezwykłe, że można tak po prostu pożyczyć od siebie, oddać sobie i nie martwić się, że oto kolejne zobowiązanie połączyło mnie z bankiem na długie miesiące.
Przede mną bardzo dużo pracy. I tej zawodowej, i tej nad ciałem, i tej nad psychiką.
Momentami czuję się naprawdę bezwartościowa…
- Piekielny hotel: zaginięcie, śledztwo i ludzkie dramaty
- Rok bez zakupów. Trzy miesiące bez kupowania ubrań
- Rezygnuję z Instagrama. O szukaniu siebie w świecie nadmiaru
- Moje cele na drugi kwartał 2024 roku
- Ile warte jest zdrowie?
Przeczytaj również:
- O co chodzi z tymi alkoholikami?
- Bardzo szybkie obiady #1
- 29 i pół
- Domowa księgowa #6
- Skąd biorę motywację do sprzątania?
2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany
Dodaj komentarz