Jaki był lipiec?

Lipiec był naprawdę intensywnym miesiące. Miałam tylko 3 dni wolne od pracy, ale mimo to nie czułam się zmęczona. Od dawna staram się odpoczywać jak najbardziej regularnie. Nie serwuję sobie wysiłku ponad miarę, nie dokładam aktywności, regularnie wybieram to, co jest dla mnie najbardziej istotne i na tym staram się skupić.

Wiem, że mogę wszystko, ale nie wszystko na raz

W lipcu miałam towarzyski kryzys. Potrzebowałam czasu dla siebie, nie miałam siły do słuchania o problemach innych osób, nie miałam przestrzeni myślowej, którą mogłabym poświęcić innym osobom. Miewam momenty, kiedy nie czuję się na siłach na udzielanie wsparcia bliskim. Robię sobie wtedy przerwę, skupiam na sobie, na odzyskaniu energii i siły do działania. Wracam silniejsza i gotowa do wysłuchania. W ramach mojej pracy nad sobą staram się nie udzielać porad, ale to naprawdę trudne. Przez lata funkcjonowałam w schemacie, w którym doradzanie było naturalną odpowiedzią na problem. Aktywne słuchanie nie występowało natomiast w ogóle. Staram się przełamać ten schemat i przekuć w lepsze zrozumienie, ale to ciężka, wyboista i daleka droga. Nauka zadawania pytań i szczera chęć zrozumienia to totalna nowość. Jeszcze się gubię, jeszcze nie odnajduję.

Samotne opalanie

Lubię spędzać czas w swoim towarzystwie i od wielu lat nie mam problemu z wychodzeniem solo w różne miejsca. Nie miałam jednak okazji nigdy iść sama nad jezioro, poopalać się i poleżeć na kocu. Rok temu bardzo żałowałam tego, że na każdą propozycję wypadu nad wodę miałam wymówkę, a kiedy udało mi się wreszcie wybrać, na sam koniec wakacji, miałam potężne wyrzuty wobec siebie. Nad wodą wypoczywam wspaniale. Relaksuje mnie to, uspokaja, powoduje miłe rozluźnienie w ciele. Postanowiłam sobie rok temu, że kolejne wakacje spędzę na kocu, na piasku i nad jeziorem. W lipcu udało mi się wybrać dwa razy. Najpierw dość mocno walczyłam ze sobą, bo załączyło mi się typowo wymówkowe rozmyślanie, że ale jak to? Sama? A potem po prostu spakowałam ręcznik, krem z filtrem i poszłam nad wodę. Czasem nie warto rozmawiać z samą sobą, lepiej działać. Efekt? Super wypoczęta głowa, wzrost energii. Drugi raz poszłam już z ogromną ochota.

Łódź

W Łodzi spędziłam bardzo przyjemny wieczór. Kolacja w restauracji Libańskiej, wizyta na legendarnej Piotrkowskiej, zimne piwo, horror, na którym zasnęłam oraz łódzkie zoo, które rozczarowało mnie bardzo. Chyba nigdy nie byłam w tak opustoszałym zoo. Skandalicznie wysoka cena 70 zł i niemal puste wybiegi. Wiem, że lato, wiem, że zwierzęta mogą być pochowane, ale przez całą niespełna godzinną wycieczkę po zoo widziałam tyle niezamieszkałych wybiegów, że zaczęłam rozglądać się za banerami Zoo niczym cyrki – już bez zwierząt. Orientarium zrobiło na mnie wrażenie wybiegami i infrastrukturą, bo zwierząt albo nie było, albo robiły naprawdę smutne wrażenie swoją kondycją. Zoo opuściłam mocno rozczarowana z poczuciem pieniędzy wyrzuconych w błoto.

Tomaszów Mazowiecki Niebieskie Źródła

Niewielki, niezwykle klimatyczny obszar zieleni. Przepiękne miejsce. W dodatku darmowe, oczywiście oprócz parkingu obok.

Arboretum SGGW w Rogowie

Słowo, którego nijak nie potrafię zapamiętać. Kojarzę, że coś tam jakby z taboretem i w głowie następuje kompletna pustka. Na szczęście zamiast nazwy mam w głowie przepiękne, klimatyczne miejsce z wyjątkowymi drzewami, kwiatami, ogromną powierzchnią, stawem. Miło ogląda się tak przepełnione zielenią i roślinami miejsca. W takich niezbyt zaludnionych, zielonych miejscach wyciszam się i odpoczywam. Jeśli będziecie mieli okazję bardzo polecam, ale bardziej jesienią niż latem. Latem było zielono, jesienią może być naprawdę magicznie. Parking darmowy, wejściówka za opłatą.

Kręgle

Pierwszy raz w życiu przy okazji wyjścia integracyjnego z pracy byłam na kręglach i powiem Wam, że jestem w tym całkiem dobra. Bardzo chętnie wybrałabym się na kręgle ponownie.

Netflix

W lipcu aktywowałam subskrypcję Netflixa, aby móc co jakiś czas obejrzeć coś po włosku. Trafiłam na kilka bardzo wciągających filmów i seriali, ale o tym w osobnym poście.

WordPress

W lipcu przeniosłam mojego bloga na platformę WordPress. Zajęło mi to dwa popołudnia. Postanowiłam również, że od lipca będę regularnie publikować co 2-3 dni.

Tychy Paprocany

W lipcu po raz pierwszy miałam okazję być na Paprocanach. Nie jest to daleko od mojego domu, nigdy jednak nie interesował mnie tamten kierunek. Pamiętam, że dwa lata temu było ogromne boom na tamtą okolicę. Co chwila na facebookowych profilach znajomych widziałam migawki z Paprocan i tak w sumie dowiedziałam się o ich istnieniu. Czy polecam? Bardzo. Zielona, piękna i czysta okolica. Część nieco zmodernizowana, część nadal dzika i opustoszała. Trasa dookoła jeziora dobra zarówno na spacer, jak i na rower. Co piątek przy jeziorze odbywają się darmowe koncerty wieczorową porą. Liczę na to, że jeszcze w te wakacje uda mi się wybrać na taki koncert.

Park Romantyczny w Arkadii

Po obejrzeniu listów do M. Arkadia kojarzy mi się tak bardzo z centrum handlowym, że nazwa Park Romantyczny w Arkadii brzmi niczym oksymoron. Jest to jednak piękna, zielona okolica z ruinami, jeziorem, płatnym wejściem i ochroniarzem w centralnej części parku. Przyznaję, przez chwilę myślałam, że to manekin, bo stał on taki jakiś bez ruchu, zamyślony, zamarznięty wręcz, a potem obrócił się i przyszło zdziwienie.



2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany



Odkryj więcej z Makabreska.com

Subscribe to get the latest posts to your email.

2 odpowiedzi na „Jaki był lipiec?”

  1. […] Jaki był lipiec? […]

    Polubienie

  2. […] Lipiec był zupełnie innym miesiącem. Bardziej aktywnym i wycieczkowym. Był też bardzo dobrym miesiącem, jeśli chodzi o wydatki domowe. O tym ile wydałam w lipcu. […]

    Polubienie

Dodaj komentarz

Jestem Justyna,

Makabreska.com to moje miejsce w wirtualnym świecie. Bloga tworzę od trzech lat, a w blogosferze obecna jestem od blisko piętnastu. Piszę o drodze do lepszego życia, pracy nad sobą, podejściu do problemów, dobrostanie, finansach osobistych. Makabreska.com to miejsce, w którym dzielę się moimi wzlotami, upadkami oraz sukcesami. Okazjonalnie publikuję recenzje książek oraz moje opowiadania.

Znajdźmy się w Internecie

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany