Czy jesteś Supernormalsem?

Supernormals brzmi trochę jak superbohater, ale jego super nie wynika z laserowego wzroku, bycia potomkinią bogów, kosmitą czy posiadaczem nadzwyczajnych mocy po ugryzieniu pająka. Wynika z tego, że znalazł swoją drogę na przetrwanie problemów w dzieciństwie. Uciekał w muzykę, sport, na kolonie lub nocowanie do koleżanki. Uciekał myślami i emocjami, a potem dorósł i zaczął własne życie, mimo ogromnego bagażu doświadczeń.

Supernormalsi Meg Jay

Czy czujesz się czasem supernormalsem? Czy możesz powiedzieć o sobie, że jesteś osobą odporną psychicznie? Czy możesz pochwalić się wyjściem z trudnego dzieciństwa do dobrej dorosłości?

Dobrej dorosłości nie postrzegam jako sukcesu finansowego, własnego dom, pokaźnego mająteku, licznych dóbr materialnych. Od pewnego czasu dobra dorosłość to dla mnie wolność od schematów z dzieciństwa, wolność od żalu, od bólu przeszłości. Gotowość do tego, aby zmierzyć się z tym, od czego uciekałam. Otwartość na to, aby grzebać w tym bagnie bez ładunku emocjonalnego, ale za to z ciekawością, zrozumieniem, wyrozumiałością wobec błędów bliskich, ale również ze szczerością wobec nich. Bez uświęcania i rozgrzeszania. Analizowanie i wystrzeganie się oceny. Dobra dorosłość to czas, kiedy otwieram te wszystkie zamknięte lata temu drzwi, pudełka wypełnione po brzegi emocjami, których nie chciałam odczuwać oraz wydarzeniami, które przyjęłam, ale mimo wszystko izolowałam się od nich. To zamykanie drzwi i pakowanie uczuć do pudełek od małego było dla mnie formą ucieczki.

Post inspirowany książką Supernomalsi Meg Jay

Trudne dzieciństwo i niezwykła historia odporności psychicznej

Uciekałam przed alkoholem, awanturami, brakiem pieniędzy, napiętymi relacjami, złością, gniewem. Uciekałam do wyobraźni, alternatyw, które tworzyłam, opowiadań, które układałam w głowie, historii innego życia. Ta emocjonalna ucieczka nie pomogła mi jednak przed popełnieniem wielu podobnych błędów. Nieświadomie powielałam schematy, które wpojono mi, które widziałam u rodziny, które były tak oczywiste, że nie zauważałam, że w innych rodzinach nie występują.

W szkole byłam dobrym uczniem, angażowałam się w różne kółka, wychodziłam na dwór, bawiłam się ze znajomymi, a potem przepadłam w blogowaniu i grach komputerowych. Do tej pory pamiętam WoWa, Heroes, Gothica, planszówki ze znajomymi. Zawsze miałam silne poczucie, że trzeba walczyć o sprawiedliwość i nierówne traktowanie, dlatego też w liceum byłam uczestnikiem każdego możliwego klasowego sporu. Nie łączyłam tego z zachowaniami, które przejęłam z domu oraz nie postrzegałam tego, jako konsekwencje tego, co działo się w moich czterech ścianach. Zachowywałam się po prostu źle, byłam konfliktowa i do tej pory miewam momenty, kiedy fajnie byłoby się po prostu zamknąć, ale i tak idę dalej w wymianę zdań, bo nie potrafię odpuszczać.


Nie pamiętam dokładnie momentu, w którym przestałam być dzieckiem, nie mylić ze stałam się dorosłą. Pamiętam jednak, że bardzo szybko zaczęłam angażować się w domowe konflikty zmieniając strony w zależności od powodu kłótni. Raz stawałam w obronie dziadka, raz brałam stronę babci, często broniłam mamę przed złymi słowami dziadka i babci. Angażowałam się w coś, w co nie powinnam. To nie były moje sprawy, ale nikt mnie nie powstrzymywał, nie kazał zająć się swoimi sprawami, nie byłam wciągana w te konflikty jak ja, byłam jednak używana przez wszystkich jako argument. Swoje decyzje i postępowania tłumaczyli moim dobrem, pozwalali mi być uczestnikiem tych wszystkich rozmów, kłótni, wymian zdań i innych konfliktów. A ja w ten sposób dostawałam zainteresowanie, którego tak bardzo potrzebowałam. Od wszystkich i od każdego. Byłam w centrum zainteresowania, czego nie otrzymywałam na co dzień miłymi słowami, czy gestami. To był mój sposób na pozyskiwanie uwagi i uczuć oraz forma walki o rozładowanie napięcia między pozostałymi domownikami.


W mojej rodzinie brakowało drugiej strony medalu – było albo cicho i obojętnie, albo wybuchowo i emocjonalnie. Nie było dobrze i radośnie, nie było rodzinnie, nie było ciepło. Nie znam nieba. Znam jedynie czyścieć i piekło. Dwa lata zajęło mi wyjście ze schematu prowokowania kłótni i karmienia się konfliktami. Potrzebowałam fajerwerków i wybuchów, ale nauczyłam się doceniać spokój i chociaż nadal potrafię wybuchnąć, zdarza się to niezwykle rzadko. Stałam się pokojowa i ugodowa. Otwarta na porozumienie. Uczę się przeżywać emocje i nazywać je. Rozpoznaję swoje potrzeby i pozwalam sobie zaspokajanie ich. Walczę o to, aby w moim życiu było niebo i dobre, ciepłe relacje, których brakowało w moim rodzinnym domu. To trudne, wręcz nienaturalne dla mnie, ale uczę się poprzez terapię i poznawanie nowych ludzi. Poprzez obserwację innych, naśladowanie i czerpanie z ich dobrych nawyków maksimum dla siebie.


Moja odporność psychiczna zaczęła się wtedy, kiedy okazało się, że płacząc w pokoju lub za fotelem nikt się o mnie nie troszczył. Nikogo nie obchodziło, czemu płaczę, był to tylko kolejny problem, a były ważniejsze sprawy. Dlatego wychodziłam z pokoju i zza fotela. Krzyczałam, kłóciłam się z innymi, aktywnie uczestniczyłam w sporach dorosłych. Dostawałam zainteresowanie, byłam widzialna, byłam częścią rodziny. Zaczęłam stawać w obronie każdego, kto był na przegranej pozycji lub gdy czułam, że druga strona przegina. Dawałam wsparcie, od najmłodszych lat dawałam zamiast dostawać. Budowałam mój pancerz, odmawiałam sobie słabości, wątpliwości i wrażliwość schowałam głęboko w sobie. Przyjęłam rolę bohatera, wsparcia, oparcia i szybko przestałam być dzieckiem. Te zachowania pozwoliły mi przetrwać i dostawać upragnione zainteresowania, ale drogi na przetrwanie są różne.

Jakiś czas temu odblokowałam się na treści dotyczące moich problemów – dda, parentyfikacja, uzależnienie od zadłużania się, współuzależnienie, izolacja społeczna. Czytam na te tematy bardzo chętnie, zaskakująco dobrze znoszę obcowanie z trudnymi historiami oraz przede wszystkim uczę się z badań i doświadczeń innych naprawdę wiele, dlatego też bardzo ucieszyłam się, że mogę przeczytać Supernormalsów autorstwa Meg Jay.


Książka ma rozmiar nieco większy niż A5, jest bardzo obszerna, ale też wykonana w ten przyjemny sposób umożlwiający wywijanie, zawijanie i zagniatanie jej, które nie powoduje odgniatania. Idealna elastyczność to na pewno plus, ale największym plusem jest treść. Bardzo przystępny język, liczne odniesienia do badań zarówno krótko- jak i długoletnich, poruszanie różnorodnych społecznych problemów i zjawisk oraz częste nawiązania do superbohaterów. Wszystko to powoduje, że poruszana tematyka staje się przystępniejsza, a nie jest ona łatwa. Dotyczy osób takich jak ja, jak Ty – po przejściach, z dzieciństwem, które nie było kolorowe, często wybrakowane emocjonalnie oraz polegające po prostu na tym, aby dostosować się, przeżyć i doczekać momentu, w którym rozpocznie się dorosłe, niezależne życie.


Meg Jay w 17 rozdziałach poruszyła najróżniejsze przeciwności z jakimi zmagali się jej pacjenci oraz przedstawiła sposoby, jakimi radzili sobie, aby przetrwać lata molestowania, dzielenia mieszkania z chorym psychicznie rodzicem, prześladowanie, rozpad rodziny, ale pomimo tego, że to naprawdę trudne tematy, lektura nie jest ciężka. Skupia się na zachowaniach, ich podłożu, konsekwencjach, połączonych z nimi zjawiskami społecznymi. Prowadzi czytelnika od przełomowego momentu w życiu dziecka przez to, co dzieje się dalej. Rozwija swoją treść od dziecka do całego wachlarza zagadnień psychologicznych, zmian zachodzących w człowieku, zachowań pojawiających się w dorosłości.


Supernormalsów czytałam długo. Nie dlatego, że porusza ciężkie tematy, ale dlatego, że każdy rozdział obfituje w maksimum interesujących mnie treści, rozważań emocjonalnych, społecznych, ekonomicznych. Każda kolejna część książki to taki trochę keys, osobny, własny przypadek. Przedstawiony i poddany analizie pod różnym kątem, z różnymi kontekstami i porównaniami do przeprowadzonych wcześniej lub dużo wcześniej badań i obserwacji społecznych. Niektóre historie wciągnęły mnie na tyle, że zastanawiałam się nad nimi kilka dni. Niektóre wątki były tak blisko mnie, że potrzebowałam je po prostu przetrawić spróbować odnieść do siebie. Chciałam też zwyczajnie delektować się tą lekturą, a nie czytać na akord, bo publikacja recenzji czeka.

Supernormalsi dali mi więcej pewności siebie i zrozumienia dla moich zachowań. Okazało się, że nie jestem jedyna. Odpornych psychicznie jest wielu. Odpornych psychicznie po przejściach z dzieciństwa jeszcze więcej. Nie tylko ja po wielu przebojach wkraczam w dobrą dorosłość i staram się wbrew schematom i przewidywaniom wyjść na ludzi i mieć lepsze życie niż to, które miałam 10-20 lat temu.

Komu poleciłabym książkę? Przewrotnie – nie tym, którzy pracują nad sobą, ale tym, którzy zastanawiają się, czy warto i którzy nie wiedzą, od czego zacząć. Czytając supernormalsów uświadomiłam sobie, jak wiele moich zachowań z dzieciństwa prawidłowo wzbudzało we mnie zastanowienie i wewnętrzne zdziwienie, teraz już wiem, że tak po prostu radziłam sobie, to był mój sposób na przetrwanie. Meg Jay stworzyła rozbudowaną i jednocześnie łatwą w odbiorze wyprawę po dzieciństwie i dorosłości osób, które dają radę, które nie raz słyszały słowa uznania na to, że tyle osiągnęły pomimo, że są inne niż rodzice, którzy nawalili w wielu kwestiach lub popełnili różne błędy.

Supernormalsów najchętniej przekazałabym w ręce kogoś, kto w głębi serducha ma wątpliwości, co do swojego dzieciństwa, ale przecież wyszedł na ludzi, to już przeszłość, nie chce do tego wracać, ale… Komuś kto, nie chce myśleć o tych wczesnych latach, kto niezbyt dobrze je pamięta, izoluje się od wspomnień, omija te lata swoimi myślami, nie ma dobry wspomnień lub ma ich niewiele. Komuś, kto ma z dzieciństwa wspomnienia, o których nikomu nie opowiada. Momenty, o których wiesz tylko Ty i nikt inny. Poczucie dyskomfortu, którego nie potrafisz zwerbalizować lub boisz się je nazwać. Komuś kto, mówi, że miał dobre dzieciństwo, a jednak uparcie nie wraca do niego myślami. Komuś, kto czuje, że tego dzieciństwa nie miał. Komuś, kto chciałby zacząć pracę nad swoim życiem, ale nie wie od czego zacząć.

Supernormalsi to wielowymiarowa, otwarta na różne problemy i kwestie książka, dzięki której może Ci się udać nazwać problemy i trudności, z którymi mierzyłeś się, ale od zawsze wolałeś je przemilczeć. To dobry punkt wyjścia, przekrój lub nawet przewodnik po zachowaniach, reakcjach, różnorodnych dziecięcych ucieczkach tych dosłownych, jak i w przenośni. Podaje definicje, odniesienia, przedstawia dokładnie historie z życia, przeżycia innych, w których być może znajdziesz podobieństwa. Nie ma zachowań i doświadczeń, z którymi jesteśmy sami. Zawsze są ludzie, którzy przeżyli coś podobnego, co może wskazać nam drogę, pokazać nad czym pracować.

Książkę polecam również wszystkim DDA bohaterom oraz osobom, które zastanawiają się jak to przetrwały i jak to możliwe, że teraz mają inne dobre życie.

Czujesz się czasem Supernormalsem? Chcesz poczytać o losach innych Supernormalsów? Napisz do mnie na makabreskajbf@gmail.com. Chętnie prześlę Ci mój egzemplarz za darmo. Pod warunkiem, że również przekażesz go nieodpłatnie w ręce kolejnej osoby. Książki nie powinny tylko stać na półce, prawda? 😉

Podoba Ci się wpis? Kup mi kawę i wesprzyj mojego bloga.



2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany



Odkryj więcej z Makabreska.com

Subscribe to get the latest posts to your email.

4 odpowiedzi na „Czy jesteś Supernormalsem?”

  1. […] Czy jesteś Supernormalsem?Czy przechodzenie przez start i 2000 zł Ci wystarcza?Czerwone flagi u mężczyzn Moje finansowe cele na rok 2023W imię miłościTaki mood Małe finansowe sukcesy, czyli tylko spokój może nas uratowaćFundusz awaryjny. Świat tylko na to czekaCzy da się nauczyć angielskiego w domu?Moje dwa cele na drugi kwartał 2023 roku […]

    Polubienie

  2. […] Czy jesteś Supernormalsem? […]

    Polubienie

  3. […] Czy jesteś Supernormalsem? […]

    Polubienie

Dodaj komentarz

Jestem Justyna,

Makabreska.com to moje miejsce w wirtualnym świecie. Bloga tworzę od trzech lat, a w blogosferze obecna jestem od blisko piętnastu. Piszę o drodze do lepszego życia, pracy nad sobą, podejściu do problemów, dobrostanie, finansach osobistych. Makabreska.com to miejsce, w którym dzielę się moimi wzlotami, upadkami oraz sukcesami. Okazjonalnie publikuję recenzje książek oraz moje opowiadania.

Znajdźmy się w Internecie

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany