Ile wydałam w kwietniu? Wyzwanie inflacyjne #4

Kwiecień zaczęłam od pożyczenia pieniędzy. Wiem, miałam tego nie robić, ale przesadziłam z wydatkami i bałam się, że nie starczy mi na dentystę. Finalnie zapłaciłam znacznie mniej niż sądziłam, ale i tak całe usuwanie ósemki, leki itp. pochłonęło 600 zł. Cieszę się, że mam to już za sobą i że w najbliższym czasie nie czekają mnie już takie wydatki. Chyba że niespodziewane, ale na to nie mam już wpływu.



Pożyczanie pieniędzy

Chwilę po wypłacie oddałam pożyczone pieniądze, wpłaciłam sporą kwotę na mój najmniejszy kredyt i żyłam sobie beztrosko, aż do drzwi dosłownie zaczęli pukać mi ludzie w sprawie zaległości. Moja sytuacja finansowa raczej nie jest kolorowa i zbieram się powoli do tego, aby dokładnie ją opisać, ale to jeszcze nie ten czas. Na chwilę obecną zdradzę Wam tylko, że jedno z moich zobowiązań zostało sprzedane, a jedno wypowiedziane. Próbowałam jeszcze negocjować przy okazji wypowiedzenia, ale nie udało nam się wypracować żadnych rozwiązań, które zadowoliłyby obie strony i cóż… wypowiedzenie dalej w toku. Myślałam, że będę to znosić dużo gorzej, ale pomijając moje ostatnie kiepskie samopoczucie to nie ma jakiejś tragedii. W grudniu zeszłego roku pogodziłam się z tym, że nie jestem w stanie zarobić 1700 zł dodatkowo na raty kredytów i podjęłam decyzję, że zamiast płacić wszystko równolegle będę spłacać jedno zobowiązanie po drugim. Niestety wobec osób, które mają kredyty konsumenckie i umowę na czas określony banki nie są nastawione jakoś super ugodowo. Większość moich wniosków została odrzucona, a niektóre rozmowy były wręcz absurdalne, bo oczywiste, że mam 1600 zł na już, skoro nie mam 400 zł na ratę. Wzruszyłam więc ramionami i stwierdziłam, że zrobię po swojemu, wbrew wszelkim poradom guru od finansów i nie kosztem zajeżdżania siebie.


Mam problemy ze spłatą

Jakieś 18 miesięcy temu nie mogłam spać myśląc o niezapłaconych ratach, sądzie, komorniku itp. Teraz już mnie to jakoś nie wzrusza. Próbowałam, starałam się, ale po roku intensywnego zasuwania całą sobą czuję, że jest mi to totalnie obojętne, bo w najgorszym wypadku stracę kilka stówek z mojej pensji na etacie, zdolność kredytową, której nie mam od dawna i rozpocznę wieloletni związek z komornikiem. Czy to złożenie broni i poddanie się? Nie wiem, ale całą sobą czułam pod koniec 2022 roku, że to zasuwanie od rana do nocy każdego dnia to nie jest ta droga. I kiedy z niej zeszłam poczułam się wolna, mimo że biedniejsza. Cały czas jestem otwarta na różne formy zarobku, dodatkowe prace i przeglądam regularnie wszelakie ogłoszenia. Jeśli jest coś, co mi pasuje, biorę. Dodatkowe środki w budżecie zawsze mile widziane, ale nie kosztem wszystkiego. Jak to mówią – pracuj mądrze, nie ciężko.

Zdecydowanie jest to fajny i niszowy kontent – co dzieje się, kiedy przestajesz spłacać długi? Może w to pójdę? Myślę, że miałabym o czym pisać przez kolejne kilka lat. I pewnie tak właśnie będzie. A może nie? W końcu tak samo, jak w kilka chwil wszystko może zmienić się na gorsze, tak samo może też zmienić się na lepsze, prawda? Nawet jeśli nieprawda to głęboko wierzę w to, że te lepsze chwile są ciągle przede mną, mimo że zdrowy rozsądek przygniatają mi jakieś czarne dołujące myśli. To tylko myśli. Nic poza tym. A wiara w lepszy finansowy czas jest we mnie bardzo silna.


Podsumowanie wydatków

Wracając jednak do wydatków miesięcznych, bo o zadłużeniu pewnie jeszcze nie raz napiszę, to w kwietniu prawie prawie mi się udało.

Wydałam dokładnie 2650 zł. Z czego 600 to wydatki na zdrowie. Przekroczyłam założony budżet o 50 zł, bo większych, okazjonalnych wydatków do kategorii codzienne nie liczę.


Spożywcze: 1070 zł [jedzenie dla dwóch osób, alkohol, jedzenie na mieście]]

Mam wrażenie, że kwotę tę podbija fakt, że nie mam zapasów. Od dobrych dwóch albo i trzech miesięcy nie kupuję na zapas. W maju zamierzam zrobić jakieś większe zapasy, bo moje szafki mają zawartość minimum – jedna paczka makaronu, jedna puszka pomidorów, jedna paczka orzechów, itp. itd. Nie gromadzę, nie magazynuję, a może mogłoby mi to pomóc coś zaoszczędzić? Oczywiście chodzi wyłącznie o produkty suche i puszki. Nie umiem w mrożenie, więc jak mam coś kupować w większej ilości to jedynie makarony, kasze, ryże, mrożonki, puszki i słoiki.

Zdrowie: 600 zł

Usuwanie ósemki + leki.

Koty: 460 zł

Karma mokra, żwirek (podrożał o kolejne kilka zł od ostatniego zamówienia), mięsko.

Ubrania: 155 zł

Lumpeksowe łowy. Polecam!

Kosmetyki: 90 zł

Tutaj wydałam malutko, bo bardzo dużo dostałam w prezencie.

Prezenty: 70 zł

Drobiazgi na święta. Nie umiem w prezenty.

Chemia: 55 zł

Zatkane WC. A 1 maja ducha wyzionął mi karnisz w kuchni. Spadł i się złamał… A z cudownych odkryć to myłam ostatnio podłogę tym najtańszym płynem do naczyń z lidla i po żadnym płynie do podłóg taka czysta nie była.

Rozwój/edukacja: 50 zł

Zgodnie z postanowieniem co miesiąc przeznaczam 50 zł na coś związanego z rozwojem osobistym. Dzięki kawie od Was w maju będzie to blisko 150 zł, które albo wydam na książki albo dorzucę do większego celu. Zawsze marzyłam o kursie w szkole językowej, więc jeśli macie ochotę, to możecie dorzucić mi do niego piątaka pod tym linkiem > KLIK.

Przyjemności: 35 zł

A może edukacja? Dostęp do Netflixa. Chyba 3 czerwca kończy się moja przygoda z włoskimi serialami i zaczyna tryb lato, opalanie, jezioro.

Transport: 35 zł

Uber

Zakupy do domu: 30 zł


Polub stronę na FB


Budżet domowy na maj

W maju czeka mnie zakup biletu na komunikację miejską. Zawsze kupuję ten na możliwie najdłuższy czas, bo wychodzi najtaniej. Pół roku temu kupowałam taki na 180 dni za 550 zł. Wychodzi około 92 zł na miesiąc, więc całkiem dobra cena. Mam nadzieję, że jeszcze ten bilet będzie dostępny. Nie chciałabym płacić więcej.

Mam też bardzo mocne postanowienie na maj, żeby nie doprowadzać się do sytuacji, kiedy na kilka dni przed wypłatą mam naście złotych na koncie. Bez względu na to, czy przewaliłam kasę na pierdoły, wydałam na leki, czy nadpłaciłam kredyt. W tym miesiącu chciałabym mieć odrobinę więcej spokoju przed kolejną wypłatą.

Z dobrych wieści – mój rachunek za prąd to tylko 160 zł. Bałam się, że będzie tego znacznie więcej. Z gorszych podwyżka czynszu o ponad 120 zł i zapowiedź wyższych opłat za ogrzewanie centralne.

Tyle ode mnie. Wracam do przeglądania ogłoszeń o pracę. Trzymajcie kciuki. Miłego dnia dla Was.


Dziękuję, że czytasz mojego bloga ❤️

Buycoffee.to – Twoje wsparcie dla mnie ❤️



Odkryj więcej z Makabreska.com

Subscribe to get the latest posts to your email.

6 odpowiedzi na „Ile wydałam w kwietniu? Wyzwanie inflacyjne #4”

  1. Awatar Justyna | makabreska.com

    sporo, ale takie ceny

    Polubienie

  2. Awatar
    Anonim

    U nas na jedzenie to prawie 2000 na dwi osoby!

    Polubienie

  3. […] Ile wydałam w kwietniu? Wyzwanie inflacyjne #4Jak zacząć oszczędzać? 5 sposobów na oszczedzanie […]

    Polubienie

  4. […] Dawno nie było na blogu treści finansowych. Jeśli dobrze widzę, to ostatni taki temat pojawił się we wrześniu, kiedy pisałam o tym, że przestałam spisywać wydatki [przeczytaj]. A ostatni wpis z wydatkami opublikowałam w kwietniu [sprawdź, ile wydawałam na życie w kwietniu 2023]. […]

    Polubienie

  5. Awatar Justyna Baranowska

    Tak, czytałam, ale jak to mówią- z pustego i Salomon nie naleje 😉

    Polubienie

  6. Awatar Aga
    Aga

    Zobacz art. 302 k.k., nie można spłacać tylko niektórych wierzycieli dowolnie.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Jestem Justyna,

Makabreska.com to moje miejsce w wirtualnym świecie. Bloga tworzę od trzech lat, a w blogosferze obecna jestem od blisko piętnastu. Piszę o drodze do lepszego życia, pracy nad sobą, podejściu do problemów, dobrostanie, finansach osobistych. Makabreska.com to miejsce, w którym dzielę się moimi wzlotami, upadkami oraz sukcesami. Okazjonalnie publikuję recenzje książek oraz moje opowiadania.

Znajdźmy się w Internecie

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany