Kilka tygodni temu brałam udział w kilkugodzinnym szkoleniu z odporności psychicznej. Wspominam ten czas bardzo dobrze. Wyniosłam bardzo wiele, zmieniłam myślenie o niektórych sprawach, poznałam nowe, interesujące zagadnienia związane z odpornością psychiczną i dowiedziałam się, że stres to dość nowy wynalazek. Oprócz dużej ilości wiedzy i ciekawostek wyniosłam też super prosty sposób na poprawę relacji.
W pierwszej kolejności pomyślałam o relacjach z mamą. Na przestrzeni ostatniego roku bardzo się poprawiły, jednak więzi rodzinne zniszczone przez nałóg ciężko jest odbudować przez kilka miesięcy. Dużo jest też z mojej strony oporu, żalu i ciężko jest mi być pogodną i otwartą, dlatego też gra towarzyska oparta na zestawie gotowych pytań wydała mi się genialnym w swojej prostocie rozwiązaniem.
Kiedy w ramach lepszego poznania się na warsztatach każdy wybierał jedno pytanie dla siebie, pomyślałam, że to jest to. Czasem ciężko jest mi o coś zapytać, nie wiem, o co zagadać, szukam jakiegoś neutralnego tematu, który nie sprowadzi nas na rozmowę o problemach i minionych przykrych latach. Sami wiecie jak bywa w rodzinie – niby rodzina, a trochę jednak obcy ludzie, o których nic nie wiemy. Wymyśliłam wtedy, że ta prosta gra będzie narzędziem, które zdejmie z moich barków rozważania, co zrobić, żeby było jakoś lepiej i swobodniej się rozmawiało.
Po powrocie z warsztatów wygooglałam grę Pytajniaki. Okazało się, że każdy z dwóch zestawów zawiera 100 pytań. Idealnie. Będzie z czego wybierać.
Czy taka gra towarzyska pomoże poprawić relacje?
Szczerze nie wiem, ale myślę, że jest to bardzo dobry punkt wyjścia do tego, żeby nieco się zbliżyć, poznać i dowiedzieć czegoś o rozmówcy.
Często łapię się na tym, że znam kogoś lata, a tak naprawdę nie znam odpowiedzi na wiele pytań. Czasem po prostu się nie składa. Rozmawiamy o bieżączce, aktualnych zmartwieniach, codzienności. Momentami brakuje przestrzeni do pogadania o czymś więcej, zadania większych, bardziej życiowych pytań w całym tym pędzie i żonglowaniu obowiązkami. Ciężko mi tak z narzekania na sąsiadów przejść do rozmowy o idolach z dzieciństwach, sytuacjach największego wstydu lub tych najbardziej zabawnych. Mam też takich znajomych, z którymi nieustannie wałkujemy te same tematy i zwyczajnie chciałoby się przekierować tory rozmowy na coś innego, ale nie bardzo wiem jak, bo tak od czapy przeskoczyć na temat marzeń z dzieciństwa to trochę nie na miejscu.
I nie ukrywajmy, walczę z oversharingiem i nadmiernym gadulstwem. To też jest powód, dla którego spodobała mi się gra, w której każdy dostaje szansę na wypowiedź, opowiedzenie o sobie i czas antenowy. Bo wiecie, ja potrafię cały ten czas antenowy zająć na gadanie o bzdurach. Po prostu wyrzucam z siebie słowa i myśli często nie dając okazji, żeby się odezwać. Paskudne, wiem. Pracuję nad tym, żeby się tego pozbyć.
Słuchając odpowiedzi innych uczestników szkolenia na wylosowane przez nich pytania, oczyma wyobraźni widziałam poranną kawkę z mamą i Pytajniakami, spotkanie ze znajomymi po latach i odpowiedzi na wylosowane pytania, wspólną grę z osobami, które znam lata. Przez tak długi okres czasu każdy z nas bardzo się zmienił. Zmieniły się nasze marzenia, pragnienia, otoczenie, oczekiwania, stan cywilny, wszystko. Dobrze jest zrobić aktualizację, a ta prosta gra daje ku temu okazję.
Dam znać, czy ten pomysł na budowanie relacji się sprawdzi, bo pomysłów na wykorzystanie tej gry mam naprawdę wiele. Od spotkania przy kawie, przez spotkanie ze znajomymi, spotkanie klasowe, wizytę u rodziny, aż do randek. Nie zliczę, jak wiele razy łapałam się na tym, że wiele tinderowych pierwszy randek jest niemal identycznych, jak z szablonu. Te same tematy, niewiele polotu, zastanawianie się, czy wypada o niektóre kwestie zapytać, jak zapytać, jak rozluźnić atmosferę. Niby każdy jakoś przed wyjściem się przygotowuje, a potem zjada trema, a tak wybierasz pytania i mówisz, co Ci w duszy gra.
I sami przyznajcie, że przy rodzinnym stole przydałoby się coś, co przekieruje rozmowę na inne tory niż kto, z kim, dlaczego jeszcze nie, a czemu jedno, a czemu tyle, a czemu nie inaczej 😉
Posty na blogu publikuję co dwa dni. Jeśli chcesz otrzymywać informację o nowym wpisie, podaj poniżej swój adres mailowy
Przeczytaj ostatnie wpisy
- Piekielny hotel: zaginięcie, śledztwo i ludzkie dramaty
- Rok bez zakupów. Trzy miesiące bez kupowania ubrań
- Rezygnuję z Instagrama. O szukaniu siebie w świecie nadmiaru
- Moje cele na drugi kwartał 2024 roku
- Ile warte jest zdrowie?
Dodaj komentarz