Spłaciłam trzy zobowiązania

Pamiętacie jeszcze moje Finansowe Cele na rok 2023? Dotyczyły one regulowanie rachunków w terminie (tu miałam drobny poślizg) oraz spłatę mniejszych zobowiązań i… udało się!

Trzecia wypłata w tym roku i zamknięte trzecie zobowiązanie. Nie było tego wiele, ale bujałam się z tą pożyczką od października. Dobrze było po prostu wykonać przelew i skreślić ją z listy.

Od początku roku spłaciłam mój limit w Allegro Pay i nie używałam go, aż do ostatniego tygodnia, kiedy po prostu z przyzwyczajenia przeklikałam zakup i środki pobrało mi z limitu, który od razu spłaciłam. Staram się nie korzystać z tej opcji, ponieważ w grudniu ostro popłynęłam i 2023 zaczęłam z nowym długiem. Z totalnej głupoty. Wiecie – a to mała kwota, zapłacę po wypłacie, dobra nie będę bawić się w blika spłacę wszystko 10 i tak uzbierało się kilkaset złotych… Absolutnie nie chcę doprowadzać się do takich sytuacji i tworzyć sobie dodatkowych zobowiązań oraz wydawać pieniędzy, których nie mam. Postanowiłam, więc że jak nie mam to nie kupuję. Grzecznie czekam, aż będą w budżecie wolne środki.

Spłaciłam również dwie pożyczki na leczenie Mrówki – 500 zł i 1400 zł. Nawet nie wiecie jaka to ulga, kiedy z tak wielu różnych zobowiązań na liście pozostały tak naprawdę tylko cztery. Trzy są co prawda ogromne i ich spłata zajmie mi lata. Z tych drobniejszych kwot został mi tylko jeden kredyt na kwotę 2100 zł i nad zamknięciem go będę pracować od kwietnia.

Wiem, że to kropla w morzu potrzeb i kosmetyczne poprawki na liście zadłużenia, ale nie zamierzam tego umniejszać. Zamknięcie najmniejszych zobowiązań to wielki sukces. Odzyskany spokój, radość, poczucie, że się da oraz skreślenie z listy dają ogromnego kopa do działania.

I wiem, że moje kredyty powinnam spłacać inaczej, według zaleceń, w zgodzie z guru finansów i zaleceniami speców od długów, ale zdecydowałam się postępować tak, jak czuję, jakie mam możliwości.

Pamiętajcie o tym, że łatwo jest się napalić, wypalić i spalić. W kategorii spłata zadłużenia popełniłam już chyba wszystkie możliwe błędy, stosowałam najróżniejsze porady, pilnowałam banków, pracowałam na dwóch etatach i robiłam wiele z klapkami na oczach, bo stosowałam porady bez refleksji nad nimi. Wiele razy tak bardzo chciałam pozbyć się zadłużenia, że zapominałam o oszczędzaniu, funduszu awaryjnym, jakimkolwiek marginesie. Przelewałam pieniądze beztrosko na nadpłaty, bo chcę być debt free. A potem znowu sięgałam do limitów, dobierałam, bo zabrakło mi, przejechałam się, przeliczyłam.

Dlatego też edukujcie się, uczcie, szukajcie rozwiązań, ale przede wszystkim myślcie, co robicie i negujcie porady, które dostajecie. Poddawajcie w wątpliwość ich sens i sami ze sobą przedyskutujcie ich pozytywne oraz negatywne konsekwencje. Pamiętajcie, że w kategorii zadłużenia wypowiadają się najczęściej sami zadłużenia (taka ja) oraz ludzie, którzy nie mają pojęcia o posiadaniu długów. Często mają wiedzę i to bardzo dobrą, ale to dalej jest tylko wiedza teoretyczna. Z kolei ludzie mający doświadczenie z posiadaniem zobowiązań, nie zawsze mają wiedzę o wychodzeniu z długów, możliwościach prawnych, następstwach. Jak wszystko w Internecie trzeba przyjąć, przemyśleć, przefiltrować i przełożyć na swoje życie.

Korzystajcie z tego, co można znaleźć na stronach www, Instagramie, forach itp., ale nie róbcie tego na ślepo, na słowo, na wiarę. Doceniajcie siebie za działanie, za najdrobniejsze nawet wpłaty i każdą spłatę. Walczcie o swoje dobre życie i nigdy nie czujcie się gorzej z powodu zadłużenia.

Jeśli zaprzestaliście zaciągania kolejnych kredytów to już jesteście zwycięzcami. Wiem, ile czasu, energii i pracy trzeba włożyć w to, aby przestać. Wiem, jak często wydaje się, że kolejny kredyt to jedyne wyjście, że jakoś to spłacę, poukłada się, będzie dobrze. Nie, nie poukłada się i nie będzie dobrze, dopóki w Twoim życiu kolejne pożyczki będą mile widziane. Nadanie zapożyczaniu się statusu persona non grata to ciężka praca, ale jak to zrobisz, to zobaczysz nową drogę, poczujesz więcej spokoju i zrozumiesz, że życie na kredycie nie było dla Ciebie dobre.

Każdej osobie, która podobnie jak ja, zmaga się ze spłatą zadłużenia, życzę dużo siły, determinacji i otwartości na życie. Łatwo jest się zamknąć na dobre, na szczęście, na miłość i utonąć w myślach o ratach, odsetkach, windykacji, komorniku. Jesteśmy przepełnieni strachem i pretensjami do siebie, ale kiedyś to minie i każdy z nas będzie miał lepsze, spokojne życie z mniejszą ilością zobowiązań albo całkowicie wolne od zadłużenia.

Trzymajcie się i walczcie o siebie, nie dajcie sobie wmówić, że nic oprócz długów Was nie czeka.

Dziękuję Ci, że jesteś. Jeśli podoba Ci się mój blog, możesz kupić mi wirtualną kawę pod tym linkiem.

Przeczytaj również: