Rok bez zakupów, czyli dlaczego w 2024 nie kupuję ubrań

Walentynki to idealna okazja do tego, aby celebrować miłość, nie tylko partnerską, ale też miłość do rodziców, dziadków, dzieci, bliskich. Walentynki to również wielka data. Dobry dzień do tego, aby rozpocząć nowe wyzwanie. Tym wyzwaniem będzie dla mnie rok bez zakupów ubrań. Na czym będzie polegało to wyzwanie i jaka jest moja motywacja do tego, aby nie kupować ubrań do 14 lutego 2025 roku? Wyjaśnię poniżej.


Dlaczego chcę przestać kupować ubrania?

Nie będę odkrywcza, jeśli powiem, że przeprowadzka zwróciła moją uwagę na to, ile mam ubrań. Nie byłaby to jednak do końca prawda, ponieważ moją uwagę zwróciło nie tylko to, ale również fakt, jak wiele moich ubrań wisi sobie od momentu przeprowadzki w szafie. Wielu z nich nie miałam na sobie ani razu przez ostatnie 7 tygodni, a że nie lubię mieć rzeczy, których nie używam, pomyślałam, że czas tę pulę ograniczyć.

Motywacją do ograniczenia liczby ubrań jest dla mnie to, że mam mniej przestrzeni do przechowywania, niż w poprzednim mieszkaniu. I wiem, można to zorganizować, dokupić pojemniki, przekopać pinteresta w poszukiwaniu sprytnych rozwiązań, jednak patrząc na to, co napisałam powyżej, skłaniam się bardziej ku ograniczeniu ilości posiadanych ubrań, a nie na organizowaniu przestrzeni. Bo i po co mi pojemniki pełne rzeczy, których nie noszę?


Dlaczego nie noszę wszystkich moich ubrań?

Pomijając kwestię sezonowości ubrań to… nie ma żadnego konkretnego powodu. Wszystkie je lubię, po prostu po niektóre sięgam odruchowo, a inne sobie wiszą. Przy okazji przeprowadzki przejrzałam wszystko i pozbyłam się tego, czego już nie chcę. Pozostało jedynie ogarnąć kwestię noszenia tej części szafy, po którą sięgam rzadziej. Coś jednak jest w tej zasadzie Pareto, że przez 80% czasu nosimy 20% naszych ubrań.


Dlaczego rok?

Długo się nad tym zastanawiałam i zdecydował o tym roku fakt, że ubrania mają naprawdę długą żywotność. O ile oczywiście nie poplamimy ich lub nie podziurawimy, to mogą nam służyć przez naprawdę wiele miesięcy. Bez sensu byłoby więc ustalać cel na miesiąc czy kwartał, kiedy już widzę, że ten czas jest zbyt krótki. Przez rok zdążę wyrzucić to, co się znosi lub przestanie pasować. Rok to też na tyle długi czas, że będę w stanie zastanowić się, w którą stronę chciałabym pokierować mój styl ubioru. Ostatnio było to duży przypadkowych zakupów, które po czasie ciężko mi ze sobą zestawić. Nie mam jednak konkretnej wizji tego, co chciałabym nosić. Zbieram na razie luźne pomysły na pintereście i korzystam z tego, co już mam w szafie.


Czy zamierzam wyrzucać ubrania?

Poza jednym swetrem, który ostatnio wyrzuciłam (przestałam dobrze się w nim czuć i nie podobałam się sobie w nim tak jak wcześniej), raczej nie planuję. Chciałabym znosić te moje ubrania, wyrzucić i w przyszłości stworzyć nową garderobę. Oczywiście, jak nie będę już mogła na coś patrzeć, to się tego po prostu pozbędę. W końcu to ubrania są dla nas, a nie my dla ubrań.


Czy będą wyjątki zakupowe?

Zgodnie z tym, co napisałam powyżej – ubrania są dla nas, nie my dla nich – oczywiście, że przewiduję wyjątki. Rok bez kupowania to nie wyrok, to wyzwanie, które ma mi pomóc lepiej wykorzystać to, co już mam, uniknąć bezmyślnego wyrzucania i kupowania kolejnych rzeczy oraz zastanowić się na spokojnie, jak ma wyglądać docelowo moja garderoba.

Nie chcę ograniczać się do całkowitego nie kupowania. Chcę to jednak robić tylko w wyjątkowych sytuacjach. Dopuszczam zakup nowych ubrań w przypadku znaczącej zmiany wagi. Wiem, że na pewno czeka mnie zakup butów na wiosnę i na lato, bo już w zeszłym roku moje obuwie ledwo dawało radę, a że nie chciało mi się chodzić po sklepach, to najbliższy sezon jest już tym, kiedy po prostu muszę kupić nowe. Bielizna nie jest kategorią, w której chcę rezygnować z zakupów, bo dobrze dobrana bielizna jest ważna. Wiem też, że jeśli zniszczy mi się ostatni golf to pójdę kupić nowy, bo golf to przydatny element garderoby. Słowem wyjątków jest kilka, ale szczegóły z mojego roku bez zakupów – kryzysów, opróżniania garderoby i rozważań nad nowymi zakupami – znajdziecie w kolejnych wpisach z cyklu Niedziela z Justyną.


Czy warto zrobić rok bez kupowania ubrań?

Przeglądając wyniki dla rok bez kupowania ubrań można znaleźć wiele interesujących stron i wyznań osób, które się tego podjęły. Niektórzy bez zakupów oszczędzili dziesiątki tysięcy złotych, niektórzy się poddali, niektórzy dalej mieli pełne szafy, bo jeszcze przed wyzwaniem mieli dosłownie ogrom ubrań, który nie uległ zbytniemu wyniszczeniu. Mnie po prostu irytuje nadmiar. Zaburza moje poczucie spokoju, denerwuje i koliduje z moją sympatią do porządku w półkach. Wypchane po brzegi koszulkami i swetrami od razu podnoszą mi ciśnienie, dlatego postanowiłam zaopiekować ten obszar mojego życia. Wykorzystać to, co mam przez najbliższy rok, a potem nabyć nowe, takie jakie będę chciała. Rok to wystarczająco długi czas, aby odłożyć fajną kwotę na zakupy po zakończeniu wyzwania.


Call to action, czyli zaproszenie do działania

Skomentuj ten wpis. Na moim blogu można komentować anonimowo.

Udostępnij: zachęcam do udostępniania linków do strony kolejnym osobom. Nowi Czytelnicy zawsze mile widziani : )

Wspieraj przez buycoffee.to [klik]

Kup mój ebook [KLIK]

Napisz do mnie: makabreskajbf@gmail.com

Spotkajmy się w social mediach: facebook & Instagram

Przeczytaj poprzednie wpisy:

Znajdź coś dla siebie: Wybierz tag i sprawdź interesujące Cię treści.

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany

4 odpowiedzi na „Rok bez zakupów, czyli dlaczego w 2024 nie kupuję ubrań”

  1. […] Poprzedni wpis z tej serii znajdziesz TUTAJ […]

    Polubienie

  2. Awatar
    Anonim

    Gratuluję wytrwałości 🙂 ja mam problem z ciuchami, ponieważ przez rok kupowałam masę ubrań w ciucholandzie. Często były to markowe ubrania, które potem sprzedawałam po cenie rynkowej. Mam cały pokój zagracony do tego stopnia, że nie mam jak stopy położyć na podłodze, a mój kot nie ma gdzie spać. Ciężko mi posortować ciuchy, każdego ubranka mi żal.

    W wolnej chwili zapraszam na mojego bloga 🙂 Nie jest może wizualnie idealny jak Twój, ale żywię nadzieję, że znajdzie się chociaż mała liczba czytelników i dyskutantów 🙂

    http://www.angtek33.blogspot.com

    Polubione przez 1 osoba

    1. Awatar Justyna | makabreska.com

      Mam bardzo podobnie z ubraniami. Jeśli coś lubię to noszę i mam to ubranie naprawdę długo, a potem bardzo ciężko jest mi się z nim rozstać nawet jeśli wiem, że jego czasu już nadszedł i nadaje się tylko do kosza

      Polubienie

  3. […] Rok bez zakupów, czyli dlaczego w 2024 nie kupuję ubrań […]

    Polubienie

Dodaj komentarz

Jestem Justyna,

Makabreska.com to moje miejsce w wirtualnym świecie. Bloga tworzę od trzech lat, a w blogosferze obecna jestem od blisko piętnastu. Piszę o drodze do lepszego życia, pracy nad sobą, podejściu do problemów, dobrostanie, finansach osobistych. Makabreska.com to miejsce, w którym dzielę się moimi wzlotami, upadkami oraz sukcesami. Okazjonalnie publikuję recenzje książek oraz moje opowiadania.

Znajdźmy się w Internecie

2022 2023 2024 Blogmas Blogmas 2023 Blogowanie Budżet domowy Czas wolny Dbam o siebie DDA DDD Filmy i seriale Finanse Finanse domowe Finansowe podsumowanie miesiąca Inflacja Kredyty Kryzys Książki Lepsze życie Moje wydatki Odpoczynek Offline Organizacja Organizacja czasu Osiędbanie Oszczędzanie Pieniądze Planowanie Podsumowanie miesiąca Praca nad sobą Przemyślenia Recenzja Refleksje Refleksje codzienne Relacje Relaks Schematy Slow life Terapia Współpraca Wydatki Zadłużenie Zmiana Zmiany